03 kwietnia 2018
Odżywianie
[ssba-buttons]

Warzywa i owoce, źródło antyoksydantów, ale i chemii. Wybieraj mądrze!

Pięć porcji owoców i warzyw dziennie – tyle powinniśmy spożywać, gdzie większość tego powinny jednak stanowić warzywa. Wszem i wobec jest bowiem wiadomo, że owoce i warzywa stanowią źródło niezbędnych antyoksydantów, witamin i mikroelementów wspomagających nasze zdrowie. Jednak w tych czasach idąc na zakupy człowiek czuje się jakby chodził po polu minowym. Boi się kupić jabłko, bo ma więcej pestycydów niż cokolwiek innego, jest woskowane i wygląda jakby ktoś je wydrukował na drukarce 3D. Zastanawiające jest to, że można kupić mieszankę sałat, która jest świeża przez tydzień bądź dłużej, a zwykła sałata masłowa więdnie po 3 dniach. Ciekawe jest to, że cały rok można też kupić truskawki, które wyglądają jakby nigdy nie miały styczności z grządką i ziemią, a sezon na nie zwykle zaczynał się z końcem maja.

Co zatem warto spożywać, a czego lepiej unikać?

DLACZEGO WARTO JEŚĆ WARZYWA I OWOCE?

Zawierając liczne witaminy i minerały warzywa i owoce wzmacniają organizm. Brukselka, brokuły, szpinak, kalafior, cebula, cytryny, kiwi, truskawki, aronia, czy owoce leśne takie jak: maliny, jeżyny, jagody są źródłem witaminy C, jedynej witaminy, której nasz organizm nie potrafi wytworzyć sam, a jest ona podstawową witaminą pełniącą funkcje obronne i zwalczającą infekcje bakteryjne i wirusowe.

Spożywanie warzyw i owoców jest biletem do zachowania młodego wyglądu i świeżej promiennej skóry, a to wszystko nie tylko dlatego że zawierają witaminę C, która bezpośrednio wpływa na syntezę kolagenu, który jest podstawą gładkiej skóry, braku zmarszczek oraz wzmacnia kości i stawy. Zawierają one jeszcze witaminy A i E, które są silnymi antyoksydantami. Przeciwutleniacze zapewniają nam ochronę przeciw wolnymi rodnikami, które są efektem zmian metabolicznych, palenia papierosów, stresującego trybu życia czy nadmiernej ekspozycji na promieniowanie ultrafioletowe.

Warzywa i owoce zawierają dużo błonnika, który pęcznieje w żołądku i daje uczucie sytości. Mogą więc stanowić idealny zamiennik dla słodyczy, być idealną przekąską. Podczas diet odchudzających są świetnym wypełniaczem żołądka. Są też niezbędnikiem do obiadu, będąc zasadowe równoważą zakwaszające właściwości np. mięsa. Dlatego zaleca się spożycie dwa razy tyle warzyw w porównaniu do mięsa.

DLACZEGO NIE WARTO JEŚĆ SEZONOWYCH WARZYW I OWOCÓW ZIMĄ?

Nawet zimą mamy pełną dostępność do sezonowych warzyw i owoców. Można kupić pomidory, ogórki, paprykę, truskawki czy jagody. Pochodzą one z różnych krajów, z Holandi czy Hiszpanii gdzie dozwolone jest stosowanie GMO. Warzywa sprowadzane od największego eksportera na świecie – Holandii budzą wiele kontrowersji.

Rzadko się o tym mówi, ale najlepszej jakości warzywa i owoce wędrują do takich krajów jak Niemcy, Dania czy Francja. Do Polski trafiają już warzywa i owoce drugiego sortu, które w innych krajach daje się do jedzenia koniom.

Po drugie, warzywa takie jak pomidory są uprawiane w miejscach gdzie nie ma słońca, więc w ogóle nie zawierają witaminy D3. Są uprawiane metodą hydroponiczną, czyli rosną na podłożu mineralnym, nie są uprawiane na glebie, a jedynym ich zadaniem jest dać jak najwięcej owoców w jak najkrótszym czasie. Nawadniane są masą nawozów, żeby przede wszystkim owoc był duży, żeby się nie psuł. Nie liczą się walory odżywcze czy nawet smakowe. Przez taką uprawę warzywa i owoce tracą cenne składniki odżywcze np. pomidory powinny być bogate w likopen, który działa przeciwrakowo, jednak zawierają go coraz mniej. Zamiast tego dostarczamy sobie masę szkodliwych substancji chemicznych, pochodzących z nawozów. Podobna sytuacja jest z papryką, ogórkami, sałatami czy truskawkami. Niezaprzeczalna jest też różnica w smaku pomiędzy tymi warzywami i owocami zimą, a w sezonie.

CO MAJĄ W SOBIE MIESZANKI SAŁAT?

W czasach gdy ludzie nie mają czasu nawet umyć sałaty z ziemi i jej pokroić, albo gdy zimą nie ma dużego wyboru w sałatach, na półkach sklepowych kuszą nas mieszanki sałat. Nierzadko już „trzykrotnie umyte”. Jak to jednak możliwe, żeby taka umyta mieszanka sałat przyjechała do Polski z Włoch i wciąż była świeża, chrupiąca oraz zdatna do spożycia jeszcze tydzień?

Zacznijmy od tego, że produkty liściaste takie jak sałaty, myte są w wodzie zawierającej środki dezynfekujące, w tym chlor, który znacznie obniża wartość odżywczą warzyw i owoców oraz jest bardzo szkodliwy. Dziennikarka Joanna Blythman przeprowadziła śledztwo na potrzeby książki „Swallow This: Serving Up The Food Industry’s Darkest Secrets” ujawniające najciemniejsze sekrety branży spożywczej, w którym na jaw wyszło, że takie warzywa myte są w tej samej wodzie nawet 8 godzin. Takie produkty nie są czyste, tylko nasiąknięte dezynfekującymi substancjami chemicznymi. Co więcej, liście cięte wydzielają soki, które stwarzają idealne środowisko do namnażania się bakterii nawet jeśli są przechowywane w lodówce.

„Badania pokazały, że początkowe zanieczyszczenie sałaty 100 komórkami salmonelli wzrasta w ciągu pięciu dni do 100 tys. komórek.”

Paczkowane sałaty są najczęstszą przyczyną zatruć pokarmowych spowodowanych przez bakterie salmonelli i E.coli. Skutki zatrucia tymi bakteriami są bardzo poważne, a zdarzało się że nawet śmiertelne.

UWAŻAJ NA NOWALIJKI

Pamiętajmy, że warzywa sprzedawane jako nowalijki, często zawierają równie dużą ilość pestycydów i nawozów sztucznych. Warto poczekać, na prawdziwy początek sezonu owocowo-warzywnego. To wszystko za sprawą tego, że młode warzywa są zrywane przedwcześnie i umieszczane w komorach z etylenem, żeby dojrzały szybciej.  Takie warzywa gromadzą w sobie azotany przekształcające się w szkodliwe azotyny, to dotyczy zwłaszcza wszelkiego rodzaju sałat czy szczypiorku, bo substancje te lubią gromadzić się w liściach i bulwach.

CO ZATEM JEŚĆ ZIMĄ JAK NIE MA SEZONOWYCH WARZYW I OWOCÓW?

Zimą nie trzeba sięgać wyłącznie po pomidory z Holandii nazwane przez Niemców bombami wodnymi, przez wzgląd na brak walorów smakowych i zapachowych. Można zaopatrzyć się w ogórki kiszone, najlepiej te przygotowane samemu, kapustę kiszoną, ziemianki, marchewkę, buraki, pietruszkę itp.

Na moim stole regularnie króluje surówka z kiszonej kapusty z marchewką, jabłkiem, cebulą i olejem lnianym, która oprócz tego, że doprowadza moje kubki smakowe do szaleństwa, jest źródłem antyoksydantów. Kapusta kiszona jest naturalnym probiotykiem i wpływa na równowagę mikrobiomu jelitowego. Pozostałe warzywa dostarczają mi witamin. Dodanie do niej dobrej jakości oleju lnianego zapewnia mi Omega 3, którego proporcja względem Omega 6 i 9, w oleju lnianym jest świetna.

Jeśli kupujemy marchew warto zaopatrzyć się w tę brudną, gdyż myta jest często przy użyciu chloru, który jak już wspominałam, znacznie obniża jej wartości odżywcze i smakowe. Brudną marchew można dostać na targach i straganach.

Jeśli mamy ochotę na sałatę, to są łatwo dostępne nasiona np. rukoli, którą można hodować samemu w doniczce. Jest to sałata całoroczna i bardzo łatwa w uprawie. Dzięki temu, że jest spożywana świeżo scięta, dostarcza nam niezbędnych witamin i minerałów i nie ma zagrożenia namnażania się bakterii na liściach.

Jeśli wybieramy warzywa czy owoce, pamiętajmy, że te o nieregularnym kształcie, psujące się szybciej zawierają mniej pestycydów mających przedłużyć ich żywotność. Lepiej zjeść brzydkie jabłko, niż te woskowane, zawierające całą tablicę Mendelejewa pestycydów.

Pamiętajmy również, aby nie przechowywać warzyw w reklamówkach foliowych. Gromadzi się tam wilgoć a warzywa zaczynają pleśnieć.

 

Niezaprzeczalne jest, że spożywanie warzyw i owoców jest zdrowe. Uważajmy jednak na to co przemysł podsuwa nam w celu generowania masowych zysków. Nie koniecznie mają oni na celu poprawić jakość naszego pożywienia. Celują raczej w to, że mamy mało czasu i potrzebujemy produktów, które są szybkie i łatwe w obróbce. Nie zawsze jednak droga na skróty jest najkrótsza, bo czasami doprowadzi nas nie tam, gdzie byśmy chcieli. Ponadto, pomidor zjedzony w sezonie smakuje zdecydowanie lepiej jeśli się na niego czeka, niż jak już się przeje ten importowany, całkowicie bez smaku.

Zalecany jest umiar, jeśli na co dzień warzywa pakowane, myte chlorem czy importowane nie stanowią podstawy diety, to zjedzenie raz w miesiącu sałatki z mieszanki sałat nie powinno zaszkodzić, o ile na co dzień raczymy się warzywami dobrej jakości.

Love, Peace and Jarmuż

http://wyborcza.pl/7,75400,21006589,pociete-liscie-salaty-w-torebkach-zwiekszaja-zagrozenie-salmonella.html

KOMENTARZE DO WPISU

NA BLOGU

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Informacja o cookies Zamknij informację o cookies
Ta strona korzysta z plików cookies(ciasteczek). Aby dowiedzieć się więcej na temat samych plików, sposobu ich używania oraz polityce prywatności, kliknij w dowiedz się więcej.