Chyba każdy kojarzy kampanię społeczną „pij mleko będziesz wielki” w którą zaangażowana była elita sportowców i gwiazd. Czy mieli oni świadomość wówczas tego, jak szkodliwe jest mleko dla organizmu ludzkiego i że wapń, który zawiera, wcale nie wchłania się tak jak powinien, wręcz przeciwnie – mleko wypłukuje go z organizmu?
Cała nadzieja w tym, że jednak tej świadomości nie posiadali.
Czym jest zatem mleko? Jest to nieprzetworzony produkt uzyskany prosto od krowy (najlepiej szczęśliwej, jedzącej trawę na pastwisku), zdatne do spożycia jest od razu świeże, a później jeszcze zsiadłe. Innymi słowy towar deficytowy.
To co serwują nam w sklepach to mleko UHT: towar poddany obróbce termicznej nawet do 150°C lub mleko pasteryzowane teoretycznie w niższej temperaturze, a jednak 90°C i tak w tym mleku nie pozostawia nic wartościowego. Takie mleko się nigdy nie zsiądzie, świadczy to o pozbawieniu wszelkich korzystnych substancji dla ludzkiego przewodu pokarmowego.
Laktoza czyli dwucukier, który znajduje się w mleku ssaków pojawiającym się u matki po narodzinach potomka. Matka natura zorganizowała świat tak, że kobieta ma laktację tak długo jak karmi niemowlę. Dziecko posiada laktazę, enzym trawiący laktozę, ten enzym trawienny z biegiem czasu zanika. Ok. 80% dorosłej populacji nie jest w stanie strawić laktozy. Jedynie mleko surowe, podgrzane najwyżej do 40°C posiada enzymy ułatwiające trawienie laktozy.
Skoro laktoza jest zła, to pijmy mleko bez laktozy lub prosto od krowy? Otóż, nie do końca. Mleko poza laktozą zawiera również kazeinę w ilości 80% wszystkich białek mleka, jest ona m.in. głównym alergenem w przypadku alergii na białka mleka. Dla organizmu ludzkiego to białko jest toksyczne. W skutek niepełnego strawienia kazeiny powstają kazomorfiny. Kazomorfiny to małe cząsteczki aminokwasów, które mogą uzależniać jak morfina czy kodeina. Kazeina przyczynia się do nieszczelności jelit i często odpowiada za problemy skórne. Mleko krowie zawiera jej niemal 3 razy więcej niż mleko ludzkie. Organizm człowieka nie jest przystosowany do jej trawienia, zwłaszcza w takiej ilości.
Ponadto, istnieje przeświadczenie, że należy spożywać mleko, żeby zapewnić organizmowi podaż wapnia. Organizm ludzki otrzymując wapń w tak dużej dawce na raz do krwi, jako machina perfekcyjna, chce ten nadmiar natychmiast obniżyć wydalając go z moczem. Paradoksalnie więc picie mleka, zamiast powodować zapewnienie organizmowi optymalnej ilości wapnia, powoduje jego utratę. Tym samym przyczynia się do rozwoju takich chorób jak osteoporoza, może powodować stany zapalne jelit, bóle stawów i kości. Nadmiar konsumpcji mleka i nabiału powoduje również zakwaszenie organizmu co może z kolei doprowadzić do takich chorób jak artretyzm czy reumatyzm.
Mówiąc o mleku, nie sposób nie wspomnieć o mleku zsiadłym. Wiejskie mleko, prosto od krowy po kilku dniach zaczyna fermentować, innymi słowy: zsiada się. Zsiadłe mleko zawiera żywe kultury bakterii mające bardzo pozytywny wpływ na przewód pokarmowy człowieka, głównie na jelito oraz na mózg, co udowodniły badania. Mleko zsiadłe nazywane jest naturalnym probiotykiem. To jedyna forma w jakiej propaguję mleko.
Wnioski każdy wyciągnie sam, natomiast jeśli nie musisz pić mleka lub co gorsza, nie czujesz się po nim dobrze, to nie rób sobie krzywdy. Miej świadomość. Kochaj siebie. Jest dużo zamienników np. mleko kokosowe (tylko pamiętaj by uważnie czytać skład lub przygotowywać samemu).
Love, Peace and Jarmuż
Dodaj komentarz